Ukryty w kłamstwach, wobec prawd samych.
Pisząc coś na kartkach starych.
W imię tych ran nowych, które zadaję.
Błagam, napraw mnie!
Czy dasz radę kochać, mimo, że ja
Nie umiem już sam, bez Ciebie wstać?!
Czy dasz radę kochać, mimo Twych ran?!
Nie umiem już sam bez Ciebie wstać?!
Ostatni już raz sprawiłem, że jej oczy płaczą.
Pośród mych natchnień, Twoje łzy, słone.
Błagam, napraw mnie!
Pisząc coś na kartkach starych.
W imię tych ran nowych, które zadaję.
Błagam, napraw mnie!
Czy dasz radę kochać, mimo, że ja
Nie umiem już sam, bez Ciebie wstać?!
Czy dasz radę kochać, mimo Twych ran?!
Nie umiem już sam bez Ciebie wstać?!
Ostatni już raz sprawiłem, że jej oczy płaczą.
Pośród mych natchnień, Twoje łzy, słone.
Błagam, napraw mnie!
Podchodzę do ogromnego lustra. Chwytam metalową barierkę i pochylam głowę w dół. Wszystkie blond
włosy lecą do przodu. Przez chwilę patrzę na parkiet. Znów zerkam na swoje odbicie, unosząc wolno głowę do góry. Cholera czemu ja ? Słyszę rozmowy na korytarzu, wielkie drewniane drzwi otwierają się.
Sylwetki tancerzy przemykają gdzieś obok mnie. Czuję zimną rękę na swoim ramieniu. Gwałtownie spoglądam w bok.
-Lilka, w porządku ?
-Tak-mówię naburmuszona.
-Co się wczoraj stało ?-odchodzę od lustra i zaczynam się rozciągać-Zrobił ci coś ?
W jej oczach pojawiło się przerażenie, które trochę mnie rozbawiło.
-To nie facet dla mnie.
-Powiesz mi do cholery co się stało po tym spacerze ?
-Możesz mi o tym wyjściu nie przypominać ?
Zamknęła się. Po jej minie stwierdziłam, że dziś nie będzie już ze mną rozmawiać. Nie zrobiło mi się jej szkoda. Poszłam na drugi koniec sali. Tam po głowie chodziły wspomnienia z tego zdarzenia. Przyjaciółka dawała mi do rozumienia, że nie zamieni ze mną słowa. Leżałam na łóżku, usłyszałam jej głośny cichot na korytarzu. Rozbawiona "wpadła" do pokoju w objęciach jakiegoś kolesia. Ewidentnie chciał dobrać się jej do stanika.
-Gdzie jedziesz ?- jej towarzysz spojrzał na nią pytająco, ponieważ nie miał pojęcia co mówi. Pocałował ją w szyję.
-Wracam do Warszawy.
-To przez tego Michała ? Daj spokój nie zepsujesz sobie występu przez jakiegoś kolesia. Lilka, cholera no.
-Nie mam ochoty o tym gadać, rozumiesz ? Poza tym ja nie mówię ci co masz robić-spoglądam kątem oka na jej napalonego towarzysza.
-Jak chcesz-rzuciła od niechcenia.
-Ja wsiadam w samolot i jadę stąd mam dość
~~~~Warszawa
Zadowolona siadam na kuchennym krześle z uśmiechem na twarzy.
-Dobre wiadomości ?
-Nawet bardzo, mogę zatańczyć na jakimś otwarciu, wiesz jaka to szansa dla mnie ?-nadal nie mogę w to uwierzyć.
-Myślałam, że nie chcesz spotkać tego kolesia.
-O kim mówisz ?
-No o tym Michale
-Coo ?
-Otwarcie czego ?
-No Mistrzostw w Siatkówkę.
-Ten Michał jest siatkarzem-stwierdza spokojnie.
Przez chwilę milcze.
-Co się wtedy stało ?-ona nie odpuści- Zgodzisz się ?
-Nie wiem co zrobię.
-Szukał się-ściszyła głos.
-Jest takim dupkiem, że teraz to może się wypchać-nagle mój głos podnosi się.
Bardzo średni, przeciętny, przepraszam, że tak późno dodaję, ale obiecuję reszta bd fajniejsza.
Czytam=Komentuję
Zaintrygowałaś mnie. Myślę, że chodzi tu o Kubiaka. Tzn mam też taką nadzieję. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następne.
PS Czy mogłabyś mnie informować o nowościach na tym blogu -> teach-me-to-love-please.blogspot.com
Jednocześnie zapraszam do siebie.
http://teach-me-to-love-please.blogspot.com/2014/09/jestes-kochany-ucaowaas-go-w-policzek-i.html Szósta nowość, zapraszam serdecznie.
Usuń